Jak wygląda hierarchia ważności znaków i sygnałów drogowych?
Co przed czym?
Najważniejsza na drodze jest zawsze osoba kierująca ruchem (np. policjant). Jeśli nakazuje nam on jechać niezgodnie z pozostałym oznakowaniem, powinniśmy go posłuchać. Gdy ruchem nie kieruje człowiek, nadrzędnym sygnałem powinna dla nas być sygnalizacja świetlna. Nawet jeśli znajdujemy się na drodze z pierwszeństwem przejazdu, nie możemy ruszyć, dopóki nie zapali się zielone światło. Niżej w hierarchii są znaki drogowe, a dokładnie oznakowanie pionowe. Jeśli w danym miejscu nie ma sygnalizacji świetlnej, to znaki określają pierwszeństwo przejazdu. Tam, gdzie nie ma nawet znaków, pierwszeństwo w Polsce ustala się na zasadzie „prawej ręki” (ten, kto jest z prawej, ma pierwszeństwo). Oczywiście należy pamiętać, że pojazdy uprzywilejowane pierwszeństwo mają zawsze, bez względu na znaki i sygnalizację.
Znaki pionowe a poziome
Generalnie zgodnie z przepisami oznakowanie poziome na jezdni powinno być odwzorowaniem oznakowania pionowego. Czasami jednak zdarza się inaczej. Których znaków trzeba wtedy przestrzegać? W pierwszej kolejności – pionowych. Oznakowanie poziome jest stosunkowo trudne do usunięcia, często jest „pozostałością” po remoncie, mimo nowej organizacji ruchu. Większość kierowców w Polsce zetknęła się też choć raz z poziomym oznakowaniem w kolorze żółtym, niejednokrotnie nałożonym na białe. Oznakowanie żółte stoi w hierarchii wyżej niż białe, więc powinniśmy kierować się nim. Jeśli podczas podróżowania autem natkniemy się na oznakowanie, które jest niespójne, warto zgłosić to odpowiednim organom. Nawet jeśli nam uda zachować się w tej sytuacji na drodze prawidłowo, zgłaszając problem, możemy uchronić zdrowie i życie innych kierowców. Dobrym nawykiem jest też wykazywanie inicjatywy przez kierowców i wskazywanie przez nich miejsc, które wymagają lepszego oznakowania.